Zacznijmy od początku. O bezpieczeństwie dziecka należy myśleć już na etapie wyboru farby do malowania ścian. Waszym głównym zmartwieniem nie powinno być dopasowywanie koloru do płci dziecka. Ono naprawdę nie obrazi się, jeśli zamiast różu, wybierzecie błękit. To, co może mieć dla niego znaczenie, to skład chemiczny farby. Nie musicie zagłębiać się w szczegóły, zwróćcie jednak uwagę na to, czy farba ma atest PZH (Państwowego Zakładu Higieny) lub Instytutu Matki i Dziecka. Producent powinien informować także o właściwościach antyalergicznych produktu – szukajcie także tego oznaczenia.
Na tym etapie dobrze jest już zabezpieczyć okna. Powinny mieć blokadę, która uniemożliwi ich otwarcie na oścież. Dziecko rozpocznie naukę wspinaczki i podejmie pierwsze próby ucieczki szybciej niż myślicie, dlatego upewnijcie się, że parapety są stabilne i nie ustawiajcie na nich ciężkich rzeczy.
Jeszcze jedna rada na początek. Większość rodziców zapomina o zabezpieczeniu drzwi. Wybór blokad zabezpieczających przed przytrzaśnięciem małych paluszków jest duży. – Przed uszkodzeniem mechanicznym drzwi, jak i ściany doskonałym zabezpieczeniem będą odbojniki drzwiowe, które dzięki różnorodności kolorów, pozwolą na odpowiednie dostosowanie produktu do wystroju wnętrza – zauważa Michał Mrówczyński, Junior Product Manager firmy Gamet, polskiego producenta akcesoriów meblowych i budowlanych.
W aranżacji dziecięcego pokoju warto zwrócić także uwagę na aspekt zdrowotny – Dzieci cierpiące na alergię i wymagające dodatkowej opieki zdrowotnej należy chronić przed kontaktem z uczulającymi metalami i bakteriami szalejącymi na zewnątrz. Wymiana klamek na antyalergiczne i antybakteryjne będzie dobrym i odpowiedzialnym posunięciem – doradza ekspert firmy.
Aranżacyjne ABC
Czas wybrać meble. Od kolorowych szafek, łóżeczek, półeczek i szufladek podczas wizyty w sklepie zakręci wam się w głowie. Ale spokojnie. Pomożemy wam wyeliminować większość z nich. Odrzućcie wszystkie mebelki o ostrych kantach (rozbita głowa podczas nauki chodzenia raczej nie motywuje do dalszej pracy nad stawianiem pierwszych kroków). Regały na zabawki i książki mogą z pozoru wyglądać stabilnie, ale musicie pamiętać, że już po kilku wizytach znajomych, będą się one uginać pod ciężarem klocków, lalek i samochodów. Wybierzcie te, które są przystosowane do większych obciążeń i które można przykręcić do ściany.
Na początek wybierajcie także takie szafki i szufladki, których dziecko nie otworzy samodzielnie. Minie jeszcze dużo czasu zanim nauczy się sprzątać, ale ból przytrzaśniętych palców może poznać przy pierwszej nadarzającej się okazji. – Starsze dzieci docenią natomiast odpowiednio dobrane do wielkości ich dłoni uchwyty w drzwiach szafek. Idealnie mieszczące się w rączce kolorowe żabki, motylki lub bryły geometryczne zachęcą do samodzielności i odciągną od wkładania palców w szczeliny i szpary – zauważa Michał Mrówczyński, ekspert firmy Gamet.
Elektryka nie dla smyka
Niezauważalne dla rodziców kontakty elektryczne są dla dzieci fascynującym portalem do nieznanego świata. Dwie, idealnie okrągłe małe dziurki aż proszą się, by coś w nie włożyć i sprawdzić, co się stanie. Nie możecie do tego dopuścić. Wszystkie kontakty dokręćcie dokładnie do ściany i zabezpieczcie zaślepkami.
W czasach, gdy nie rozstajemy się z elektroniką, zarówno w pokoju dorosłych, jak i u dzieci, pojawiają się wciąż powiększające się kłębowiska kabli: ładowarek, zasilaczy, wtyczek, przedłużaczy. Oszczędź swojemu dziecku takich „zabawek”, zwłaszcza, że najprawdopodobniej będzie je wsadzać do buzi. Niezbędna będzie listwa ochronna, w której schowacie okablowanie.
O tym prawdopodobnie nie pomyśleliście
Roślinom mówimy stanowcze nie. Kwiaty w doniczkach są niewskazane z trzech powodów. Po pierwsze, pokój dziecka to także jego sypialnia, a żywe, zielone ozdoby pochłaniają nocą tlen niezbędny do zdrowego i regenerującego wypoczynku. Po drugie, doniczki z ziemią to bardzo ciężkie i niestabilne przedmioty. Kiedy dziecko zacznie raczkować, ustawione na podwyższeniu kwiaty mogą stać się dużym zagrożeniem. Po trzecie, dziecko będzie próbować wszystkiego i na pewno sprawdzi także jadalność listków wyrastających z doniczki. Pamiętajcie, że część popularnych roślin domowych jest trująca – zamiast jednak studiować botanikę, po prostu zrezygnujcie ze wszystkich na jakiś czas.
Zagrożeniem dla dziecka mogą być też długie firany i zasłony – wspinający się po nich maluch może oberwać spadającym karniszem. Jeśli decydujecie się na dywan – połóżcie go na antypoślizgowej podkładce. Do listy rzeczy zakazanych dopisz też przeszklenia (mogą się stłuc), metalowe kinkiety (mogą poparzyć), czy obrusy, które łatwo ściągnąć na siebie wraz z gorącą herbatką.
Najważniejszym zabezpieczeniem, którego nie może zabraknąć w pokoju dziecięcym, jest jednak wasza obecność. Zachowajcie rozsądek, obserwujcie malucha i cieszcie się nie tylko jego sukcesami, ale też potknięciami. Bez nich nie ma nauki.